wtorek, 16 lipca 2019

Moje bezpieczeństwo wymaga dużej gęstości drzew, małej gęstości ludzi.

Udostępnij ten wpis:
Moim ulubionym miejscem na ziemi są Bieszczady. Być może dlatego, że gdzieś dalej póki co się nie zapuszczałam ;) Nie zmienia to faktu, że wspomniane góry są magiczne. Wybrałam się tam na urlop w zeszłym roku i tak je pokochałam, że również i  w tym roku tam zagościłam!
Dziś chciałabym pokazać wam miejsce we wspomnianym regionie, gdzie nie trzeba się wspinać z dala od cywilizacji, a mimo to znalazłam tam spokój, jakiego nigdy nie czułam!



Torfowiska w Tarnawie Wyżnej
położone są w dawnej wsi, tuż za Tarnawą Niżną. Niedaleko nich płynie San, który jest granicą pomiędzy Polską a Ukrainą. Jest to teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego, na miejsce można dojechać wąską drogą asfaltową, na której końcu znajduje się parking z wiatą i tablicami informacyjnymi. Już stąd roztacza się przepiękny widok na góry, m.in. Bukowe Berdo, czy Halicz.



Do wyboru mamy dwie ścieżki. Pierwsza zaczyna się na łące - trzeba przejść wzdłuż niej kilkadziesiąt metrów by dotrzeć do kładki nad bobrowym rozlewiskiem, a potem ciągną się już drewniane pomosty. Tutaj można zaobserwować różną roślinność, zaczynając od borówek bagiennych, po sosny, czy też mchy. 




Ścieżka zapętla się, wracamy na parking i kierujemy się na drugą. Ta tutaj jest mniejsza i niemalże niezalesiona. Wędruje się również po drewnianych pomostach. Stąd rozciąga się także piękny widok na góry.



Nie znam się na roślinności. Nie dla niej przybyłam do Tarnawy Wyżnej, choć zdaję sobie sprawę, że to miejsce jest gratką dla osób zafascynowanych botaniką. Pojechaliśmy tam specjalnie wcześnie rano, by mieć pewność, że nie spotkamy tam za dużo ludzi, no i czułam, że o poranku może to być magiczne miejsce. Znaleźliśmy się tam później niż planowałam, ale o godzinie 6:30 jeszcze nikogo nie było, co pozwoliło nam się nacieszyć tym miejscem. Sam spacer zajął nam ok. pół godziny. Jedak było to najbardziej odprężające 30 minut w moim życiu. Spacerowałam pomostem i z każdym krokiem coraz bardziej kochałam to miejsce.

W drodze powrotnej mieliśmy w planach zawitać do Muczne do zagrody żubrów. Po drodze zapragnęliśmy kawy i na nasze szczęście w Tarnawie Niżnej pojawiła nam się Baza Nad Roztokami, gdzie właściciel ugościł nas najpyszniejszą kawą jaką piliśmy ;) Samo miejsce było przeurocze! Widać, że dawno temu zatrzymał się w nim czas, mimo to było zadbane. Nie mieliśmy tego w planach, ale siedząc przed restauracją zamówiliśmy sobie śniadanie i nigdzie się nie spieszyliśmy. 

 


niedziela, 14 lipca 2019

Myszata_96

Udostępnij ten wpis:

       Cześć! Bardzo się cieszę, że gościcie na moim blogu! Zdaję sobie sprawę, że niektórych z was może zastanawiać, co się kryje pod nickiem Myszata_96, dlatego już pokrótce opowiadam!

Mam na imię Agata i urodziłam się 23lata temu w małej miejscowości w Wielkopolsce. Od 2016 roku służę w polskiej policji. Wstąpiłam do niej z hasłem Kiedyś zbawię świat! i choć wszyscy słysząc to parskali śmiechem i kazali mi się puknąć w czoło, a rzeczywistość okazała się znacznie cięższa niż myślałam (a co mogłam myśleć mając zaledwie 20lat!?), to zdania nie zmienię - kiedyś świat zmienię ;)
Uwielbiam kontakt z ludźmi i nie potrafię przejść obojętnie obok ludzkiego cierpienia. Pomimo młodego wieku zobaczyłam i doświadczyłam już dużo, wiem też, że jeszcze więcej przede mną. A jednak, codzienność nadal mnie zaskakuje.

Chciałabym wam powiedzieć, że jestem optymistką, która tryska energią, zdobywa świat. Jednak nie doszłam jeszcze do tego etapu. Kiedyś powiedziałam sobie, że moim mottem życiowym jest łacińskie Fortes fortuna adiuvat - śmiałym szczęście sprzyja, aczkolwiek to również w rzeczywistości się nie sprawdza. Dlaczego to piszę? Żebyście wiedzieli do czego dążę.;) I wiecie co? Robię coraz większe postępy! Tym bardziej, że u boku mam ukochaną osobę, która tak jak ja pragnie przeżyć w swoim życiu jak najwięcej.

Poza tym wszystkim to nałogowo pochłaniam książki, seriale, a jeszcze bardziej słodycze! ;) Przez to ostatnie, mimo że staram się regularnie ćwiczyć, pieszczotliwie od partnera słyszę co jakiś czas "ludzik Michelin".

       Czym jest dla mnie blog? Nie mam hobby, nie jestem specjalistką w jakiejkolwiek dziedzinie. Nie potrafię też wspaniale gotować, czy malować. Nie zbieram znaczków (ewentualnie magnesy na lodówkę). Ale czasami trafię na coś wartego uwagi. Zdarza się też, że coś za długo zalega w mojej głowie i nie daje mi spokoju. Ten blog jest właśnie po to, by oczyścić umysł, mieć gdzie przelać swoją radość i  frustracje. Uwielbiam się inspirować. Czasami popadam w melancholie, częściej w zachwyt (mimo że nie jestem całodobową optymistką, to kocham kochać świat!). Pomyślałam, że potrzebuję miejsca, w którym będę mogła gromadzić myśli, cytaty, wspomnienia, fotografie i inne mniej lub bardziej warte uwagi rzeczy. 

 Jeśli chcielibyście wiedzieć coś więcej, możecie zadawać śmiało pytania w komentarzu pod jakimkolwiek postem. Tam też z chęcią dowiem się o waszej opinii, czy też z chęcią skorzystam z rady.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia