czwartek, 19 września 2019

Trzy tygodnie z moim bratem | N. Sparks

Udostępnij ten wpis:

Szczerze? Nigdy nie miałam okazji przeczytać książki Nicholas'a Sparks'a. Wiedziałam od dawna, że jest to pisarz bestsellerów, którego książki są ekranizowane a te z kolei filmy porywają serca ludzi na całym świecie. Sama kilka produkcji obejrzałam nie kryjąc przy końcówce łez.



Na książkę "Trzy tygodnie z moim bratem" trafiłam przypadkiem w bibliotece, do której zawitałam pierwszy raz od bardzo dawna celem wypożyczenia lektury dla siostrzenicy. Powieść Sparksa leżała na biurku, nie zdążono jeszcze odłożyć ją na półkę. Z czystej ciekawości chwyciłam w dłonie i przeczytałam słowa wstępu
"Nicholas Sparks otrzymuje prospekt wycieczki dookoła świata. Wraz ze swoim bratem Micahem wyrusza w podróż, która była jego marzeniem (...) Jednocześnie odbywają sentymentalną podróż w przeszłość."
Nie byłam przekonana czy tego typu książka mnie zaciekawi, ale mimo to wypożyczyłam ją.
Jest to w pewnym stopniu biografia autora, nie brakuje w niej humoru, ale nie zapomniano też o niepowodzeniach, łzach. Nie napiszę wam streszczenia powieści w której faktycznie podróżujemy z braćmi między innymi po ruinach Inków na przemian z wspomnieniami z dzieciństwa. Słowa jakie cisną mi się na język po przeczytaniu "Trzy tygodnie z moim bratem" to te, że trafiłam na książkę w idealnym momencie życia, kiedy zaczęłam wątpić w jego sens i spostrzegać jedynie minusy otaczającego mnie świata. Nicolas nie miał łatwo w życiu jednak na żadnej z trzystu osiemdziesięciu stron nie przeczytałam słowa użalania się, co sprawiło, że na swoje dwudziestoletnie istnienie zaczęłam patrzeć nieco inaczej. Nicholas stał się moim mentorem, uświadomił mi, że do wszystkiego można dojść samemu. Nie potrzeba pieniędzy, wybitnych zdolności. Wystarczy chcieć. Mając znacznie wygodniejsze życie niż te kilkadziesiąt, czy nawet kilkanaście lat temu należy docenić to, co się ma i brać z życia jak najwięcej nie zatrzymując się w miejscu tylko i wyłącznie przez jedno niepowodzenie.
"Zrobiliśmy najlepszy użytek ze swojego życia, ponieważ musieliśmy. Ponieważ chcieliśmy.”
Gorąco polecam tą książkę na zimowe wieczory, które tak bardzo nadają się do refleksji nad swym bytem do której z kolei zmusza „Trzy tygodnie z moim bratem”. Jest to książka spokojna, nie trzyma w napięciu, nie ma zbyt wielu zwrotów akcji, jednocześnie nie nudzi i zachęca do poznawania historii rodziny Sparks'ów.


Cieszę się, że była to moja pierwsza powieść tego autora. Myślę, że na kolejne jego dzieła będę mogła spojrzeć nieco inaczej, z nieco innej, bardziej osobistej autorowi perspektywy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia